Od jelit do zdrowia- cz. 2.
W ciągu ostatniego półwiecza ilość chorób autoimmunologicznych wzrosła. Choroby przewlekłe dotykają coraz młodsze osoby. Nie trzeba zaglądać w statystyki, wystarczy spojrzeć na przypadki w rodzinie, znajomych lub nas samych. Katar sienny, zapalenie zatok, egzemy, zapalenia skóry, choroba Leśniowskiego Crohna, wrzodziejące zapalenie jelit, stwardnienie rozsiane…Są to typowe dolegliwości związane ze źle działającym układem odpornościowym. Na taki obraz składa się wiele przyczyn, skażenie środowiska, złej jakości żywność, stres, ale wiele ostatnich badań wskazuje na źle działający mikrobiom jelitowy.
Układ odpornościowy przetwarza codziennie szereg informacji, aby wytworzyć swoistą reakcję na określony czynnik. Nasz układ pokarmowy styka się ze środowiskiem zewnętrznym przy każdym kęsie i każdym łyku. Z każdym kęsem i łykiem dostarczamy obcych białek, które organizm musi zapisać, posortować i ocenić, czy jest zagrożenie, czy też go nie ma. Nawet najczystszy posiłek przygotowany w domu, roi się od bakterii, grzybów i wirusów, a ponadto składniki pokarmowe składają się również z obcych białek. Zdolność interpretacji i prawidłowa reakcja na białka, które nam nie szkodzą to sukces i dobrze działający układ dzięki mikroflorze, która pomaga nam wyedukować te mechanizmy.
Największym skupiskiem limfocytów (wojowników) w organizmie jest tkanka limfatyczna znajdująca się w ścianie jelit.
Tkanka limfatyczna znajdująca się w jelicie odpowiada za:
– rozpoznanie antygenów mikroorganizmów chorobotwórczych,
– tworzy odpowiedź immunologiczną czyli zwalcza wrogów, którzy dotarli do tej części przewodu pokarmowego,
– tworzy lokalnie tolerancję na antygeny pochodzące z pokarmów oraz przyjaznej mikroflory bakteryjnej (co sprawia, że nasz organizm nie niszczy pożytecznych bakterii oraz nie reaguje alergicznie na antygeny pokarmowe).
Jak działa mikroflora na nasz układ odpornościowy?
Jelito jest w stałym kontakcie z układem odpornościowym całego ciała, tak więc mikroby jelitowe oddziałują na kształtowanie odpowiedzi immunologicznej w całym organizmie. Dialog między mikrobiomem, a układem odpornościowym pomaga na odróżnienie korzystnych dla nas białek z pokarmu od patogenów np. Salmonelli, które dostają się wraz pożywieniem. Komórki odpornościowe mogą poderwać się do działania i opuścić jelito, aby naczyniami krwionośnymi dotrzeć do innych organów. Dzisiaj znajdują się w jelicie, a jutro w płucach lub płynie mózgowo-rdzeniowym. Niosą ze sobą informację przekazaną przez mikrobiom. Komórki te ulegają wielokrotnym podziałom w wyniku którego mogą rozsiewać się po całym organizmie. Jeśli patogen przedostanie się do płuc, czeka tam na niego już gotowa do reakcji komórka odpornościowa. Wiele intruzów dostających się przez układ pokarmowy, opuszcza go, aby przez jelita i naczynia krwionośne docierać do innych części ciała.
Układ odpornościowy korzysta z bardziej lub mniej wyspecjalizowanych komórek. Makrofagi są piechurami pożerającymi niebezpieczne bakterie, Limfocyty B, są snajperami wyszkolonymi do atakowania określonych celów, Limfocyty Th1 i Th2 pełnią rolę łączników ostrzegających pozostałe formacje przed inwazją.
Wywołanie tych wszystkich formacji zaczyna się od białkowych znaczników, zwanych antygenami, które są identyfikowane jako wróg. Znaczniki te występują również w mikroflorze jelitowej. Mikroflora musiała znaleźć sposób na poskromienie organizmu i przekonanie, aby ten dał jej spokój.
Tym sposobem jest działanie Limfocytów T regulatorowych, które pełnią funkcję wyciszającą układ odpornościowy.
Zauważono, że utrata różnorodności mikrobiomu powoduje zmniejszenie siły działania limfocytów T regulatorowych. Profesor Sarkis Mazmanian z Kalifornijskiego Instytutu Technologicznego, odkrył, że każdy dobroczynny gatunek dysponuję pewnym hasłem do wyłączenia ataku na siebie. I tak Bacteroides fragilis wytwarzając wielocukier A, który jest pochłaniany w jelicie przez komórki odpornościowe, aktywuje T regulatorowe, które z kolei wysyłają wiadomości chemiczne innym komórkom odpornościowym zabraniając im atakować Bacteroides fragilis.
Prawdopodobnie wiele różnych gatunków rozwinęły ten system do komunikowania się z układem odpornościowym, oraz do komunikowania się między sobą. Tworząc wewnętrzną równowagę poprzez sieć zależności i relacji między sobą. Niedobór komórek T regulatorowych powoduję brak hamowania reakcji niszczenia i może przerodzić się w autoagresje.
Grupa badawcza Kenyi Hondy w Centrum Integracyjnych Nauk Medycznych w Japonii, odkryła, że bakterie należące do typu Firmicutes potrafią ściągać komórki T regulatorowe do jelit.
Mikroflora jelitowa koordynuje również siłę działania układu odpornościowego. To od tych mikroorganizmów zależy czy atak będzie lokalny (biegunka), czy będzie rozgrywał się w całym organizmie jak reakcja na przeziębienie. Jeśli reakcje między mikroflorą, a układem odpornościowym będą zaburzone, układ odpornościowy może zareagować zbyt brutalnie. Musimy zdać sobie sprawę, że układ odpornościowy przede wszystkim jest nastawiony na „atak”, więc niewiele trzeba aby kaskada niekorzystnych reakcji zaszła. Wtedy mówimy o autoagresji, czyli stanie, w którym komórki Th1, Th2 i inne w naszym układzie rozpoczynają walkę z zupełnie niewinnymi tkankami. W chwili zagrożenia reakcje odpornościowe dyktowane przez komórki T i B, wrzucają najwyższy bieg wywołując zapalenie. To zapalenie ma wywołać pożądany efekt, a następnie dzięki komórkom T regulatorowym reakcje powinny się wycofać.
W dobrze działającym układzie odpornościowym występuję równowaga, między „atakiem” sytuacją prozapalną, a „wyciszeniem”, sytuacją przeciwzapalną.
Właściwa reakcja na florę jelitową równoważy działania w pozostałych obszarach organizmu. Śluzówkowy układ odpornościowy nie pozwala mikroflorze na zbliżenie się do ściany jelita, ale także powstrzymuję ścianę jelita przez nadmierną reakcją zapalną na te drobnoustroje. Gdy spotęgowana jest reakcja zapalna podczas nieprawidłowej komunikacji powstają takie choroby jak: choroba Leśniowskiego-Crohna, wrzodziejące zapalenie jelit, nieswoiste zapalenie jelit.
Flora mikrobiologiczna codziennie negocjuje z układem odpornościowym o przetrwanie. Wytwarza się dystans między tymi dwoma układami i rozejm. To powoduje trening odporności do zachowania spokoju. Spokój ten zależy od żywności którą zjadamy, od rodzaju i ilości bakterii zasiedlających jelito, od spożywanych leków i stresu.
Flora jelitowa przejmuje część działań obronnych
Bakterie probiotyczne hamują rozwój patogenów, gdyż wytwarzają substancje, które je niszczą lub osłabiają. Te substancje to: kwasy organiczne, nadtlenek wodoru, bakteriocyny czyli substancje zabijające mikroorganizmy chorobotwórcze. Dodatkowo utrudniają adhezję (czyli przyleganie) patogenów do nabłonka jelitowego oraz zużywają składniki pokarmowe, które są niezbędne do rozwoju tych patogenów tym samym pozbawiając wrogów pożywienia. Zwalczają w ten sposób m.in. Campylobacter, Salmonelle, Shigelle, patogenne bakterie E-coli, grzyby…
Flora jelitowa zagrzewa do walki
Ten proces to tzw. immunostymulacja lub immunomodulacja. Bakterie probiotyczne wzmagają procesy fagocytozy w ludzkim organizmie oraz potęgują aktywność i „sprawność bojową” naszych limfocytów i makrofagów czyli podstawowych oddziałów armii obronnej. W dodatku przyspieszają syntezę i aktywność przeciwciał wytwarzanych w organizmie.
Osoby z chorobami autoimmunizacyjnymi, przewlekłym stanem zapalnym, powinny zrobić badanie określające skład flory jelitowej.
Jest już taka możliwość. Określenie mikroflory ochronnej, immunostymulacyjnej, odżywiającej nabłonek jelita, a także inne bakterie proteolityczne, które niekorzystnie wpływają na nasze zdrowie to cenna wskazówka do celowanej probiotykoterapii i pierwszy krok do eliminowania przyczyny dolegliwości i chorób z autoagresji. Dlatego stworzyłam w Poradni Dietetycznej, program Od jelit do zdrowia, gdzie dietetyka kliniczna, połączona jest z nowoczesną diagnostyką.
Ludzki układ odpornościowy nie ewoluował w izolacji. Ewoluował z różnymi mikroorganizmami, zarówno tymi, które są pomocne lub stały się pomocne, jak i tymi, które nam szkodzą. Z tego też powodu drastyczna zmiana w składzie organizmów jelitowych może doprowadzić do zachwiania równowagi. Warto tutaj wspomnieć, że pasożyty również nam towarzyszyły i w warunkach optymalnego działania układu odpornościowego, tęgoryjec czy owsiki, mogą nawet znosić stany zapalne i regulować układ odpornościowy, podobnie jak korzystna mikroflora.
Warto o tym pamiętać decydując się na drastyczne działania mające na celu „oczyścić” organizm z ewentualnych pasożytów, które nie są poparte diagnozą i badaniami.
Monika Czerepak
Dietetyk